Zaobserwowano, że im jaśniejsza gwiazda, tym dłuższy okres pulsacji. Harlow Shapley, astronom z Uniwersytetu Harvarda, posłużył się tym pulsowaniem do pomiaru odległości. Zmierzywszy pulsacje mógł określić absolutną jasność gwiazdy, co w zestawieniu z pomiarem jasności pozornej pozwalało wyliczyć jej rzeczywistą odległość. Stosując tę metodę Hubble upewnił się, iż owe gwiazdki w Andromedzie świecą bardzo mocno, choć ich jasność pozorna jest tak znikoma, że są prawie niewidoczne To tak, jakby powiedzieć, że potężny reflektor wydał się ognikiem zapałki. Możliwe było jedno tylko wyjaśnienie: ze te gW1azdy są bardzo, bardzo daleko. Systematyczne pomiary tego rodzaju wykazały, że Andromeda nie jest wcale sublokatorką Drogi Mlecznej, lecz galaktyką co się zowie, odległą o co najmniej milion lat świetlnych.