Aby poinstruować planistów inwazji, potrzebny był specjalny program badawczy. Naukowców w mundurach komandosów, z przyczernionymi twarzami, wysadzano potajemnie nocą na pilnowanych przez Niemców plażach. Mierzyli tam układy linii brzegowych, pobierali próbki gleby i badali inne elementy mogące mieć wpływ na charakter fal w okolicy. Z badań tych, prowadzonych pod paszczami armat wału Atlantyckiego, pospiesznie wyciągano dane, które dzięki uprzednim pracom teoretycznym Harolda Jeffreysa, Haralda Sverdrupa i Waltera Munka udało się zestawić z mapami pogody. W ten sposób ustalono prognozy wysokości i częstotliwości fal.