Jednak naukowcom, którzy nazywają sami siebie „wulkanologami” lub „sejsmologami”, przypada bardzo niskie miejsce w hierarchii nauk; pokpiwa się z nich jak z zapalonych amatorów łowienia motyli. Więcej uznania mogą zyskać nazwawszy się geofizykami, co ma oznaczać, że swe podstawowe w istocie zainteresowania traktują jako uboczne. Niewiele zdobyli sobie uznania naturalni spadkobiercy Pliniusza Starszego, który zmarł uduszony siarczanym wyziewem, gdy badał wybuch Wezuwiusza (drogę do Piekieł?) zasypującego Hereulanum i Pompeę, oraz Empedoklesa, co wedle poety Matthew Arnolda rzucił się do krateru Etny, aby dać porękę swym naukowym zasadom. śmierci Empedoklesa są też inne legendy.