Zaobserwowane fakty zaprzeczyły — jak się zdaje — teorii „stanu stałego”, choć niekoniecznie „nieustannemu tworzeniu”. Wszechświat rozszerzający się jest niesprzeczny z kurczącym się, jeśli przyjmiemy koncepcję wszechświata pulsującego, to jest takiego, w którym proces „wielkiego wybuchu” jest powtarzalny. Koncepcja ta dostarcza szczęśliwie pierwiastków syntetyzowanych w gwiazdach drugiego porządku, co pozwala kosmologom uporać się z pewnymi trudnościami, na jakie się natykają, chcąc zdać sprawę z obecności pierwiastków ciężkich, wchodzących na przykład w skład naszego Układu Słonecznego.