ŻYCIE NA INNYCH PLANETACH

Jak z tego wszystkiego wynika, wiele jest teorii o po­chodzeniu Układu Słonecznego. Powstają one, prze­mijają, czasem wracają. Jak wołają na jarmarku: „Do wyboru, do koloru, nie straci, kto płaci!” Kiedy teo­retycy i ich wyznawcy powiadają „zdarzyło się tak…” albo „tak było”, „tak być musiało”, jest w t’rm wię­cej stanowczości niżeli praw do niej. Nawet najsta­ranniej „skonstruowane” stanowią tylko nieobowią- zujące próby, a pomysły teoretyków nie są ugrunto­wane dowodami, lecz tylko materiałem tymczasowo uznanym.Do powszechnie akceptowanych należy — jak się zdaje — stwierdzenie, że planety nie były najpierw w stanie ciekłym, to znaczy nie powstawały tak jak kule ze stopionego ołowiu. Niezależnie od tego, którą z będących w obiegu koncepcji przyjmiemy jako „teo­rię roku”, analogii dla niej trzeba szukać raczej w zaj­mującej się komprymowaniem ziarenek metalu me­talurgii proszków: planety wywodzą się z kondensacji pod ciśnieniem zimnych cząsteczek stałych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *