Światło słoneczne można rozkładać jak wachlarz, a kolory wyodrębnią się według długości fal niebieski z lewego, czerwony z prawego końca. Jednakie kolory rie układają się równomiernym, ciągłym pasmem. Gdzieniegdzie widmo przecinają w poprzek ciemne prążki. Jest to głównie skutek przechodzenia światła słonecznego przez nieprzenikliwe dla pewnych wybranych barw chłodniejsze gazy w atmosferze Słońca — stąd owe wąskie prążki cienia. Współcześni astronomowie dysponują potężnymi teleskopami oraz spektroskopami tak czułymi i o takiej zdolności rozdzielczej, że mogą za ich pomocą analizować światło poszczególnych galaktyk i pojedynczych gwiazd. Bardzo odległe galaktyki dają światło bardzo nikłe, toteż widmo ich nie jest tak wyraźne, jak widmo Słońca, niemniej ciemne prążki są w nim doskonale widoczne. I otóż prążki te nie pokrywają się bynajmniej ze swymi odpowiednikami w widmie słonecznym. Są „przesunięte”, i to zawsze ku czerwieni, a więc w prawo. Im słabiej widoczna galaktyka, tym to przesunięcie ku czerwieni jest większe.