Nadto wszystkie te galaktyki i składające się na nie gwiazdy uciekają wzajem od siebie z fantastycznymi prędkościami.Chcąc się wymknąć paradoksowi Olbersa (i nie spłonąć od żaru gwiazd stałych) oraz wytłumaczyć przesunięcie ku czerwieni, przy którym prędkość ucieczki okazuje się proporcjonalna do oddalenia, nie sposób w sensie fizykalnym i matematycznym uniknąć pojęcia rozszerzającego się wszechświata. Wyraźmy to bardziej matematycznie. Wszechświat wykazuje jednolitość. W jaki sposób wolno mu się poruszać bez utraty jednolitości? Odpowiedź jest następująca: tylko w taki sposób, by wektor prędkości każdego obiektu miał kierunek pokrywający się z kierunkiem 5 widzenia tego obiektu i długość wprost proporcjonalną do oddalenia obiektu od obserwatora. Tylko taki rodzaj ruchu zachowa jednolitość.