Niewielu tylko naukowców wykpiło doniesienie rosyjskich radioastronomów w roku 1965, że wśród nie buczących wątpliwości sygnałów, jakie odbierają z gwiezdnych źródeł, jest pewien powtarzający się sygnał o rzadko spotykanej częstotliwości. Sugestię, iż jest -io „ktoś” w świecie innej galaktyki, kto stara się dać znać o sobie, z miejsca i spiesznie zaliczono do „nie wykluczonych możliwości”. Było to wszakże ,,nie wykluczanie” całkiem rozsądne. Sygnał mógł się okazać radiowym sygnałem wywoławczym. Inna sprawa, w jaki sposób zareagowalibyśmy na „odbiór” zawiadomienia. Należałoby rozważyć możliwość istnienia istot bardziej od nas rozwiniętych; trudno się zdobyć na taką pokorę. Być może w innych galaktykach wcześniej powstały warunki ewolucji w kierunku inteligencji lub proces takiej ewolucji był szybszy.