Według Lemaitre’a i jego hipotezy „dziewiczego atomu”: „Atom-Świat rozleciał się na kawałki, każdy kawałek na jeszcze drobniejsze fragmenty. Przyjmując dla prostoty, że było to dzielenie na części równe, okazuje się, że trzeba było dwustu sześćdziesięciu kolejnych podziałów, by osiągnąć aktualny stan sproszkowania materii’na nasze ubożuchne atomiki, niemalże zbyt już małe, by udało się je dzielić dalej. Ewolucję świata można przyrównać do zakończonego właśnie pokazu ogni sztucznych: trochę żarzących się okruchów, popiół i dym. My, którzy siedzimy na wystygłym żużlu, widzimy, jak z wolna gasną słońca i staramy się przywołać obraz zatartej już świetności początku świata.”