NIEUSTANNY SENS FILMOWY

W teorii „stanu stałego” założona była wieczność,wszechświat bez początku i kresu. Był to jakby nie­ustanny seans filmowy, szpula po szpuli, bez końca. Puśćmy jednak, jak poprzednio, taśmę filmu do ty­łu. Rozszerzający się wszechświat stanie się wszech­światem kurczącym. Zaczną się zbliżać wszystkie ga­laktyki, łącznie z tymi, które do filmu kręconego pra­widłowo włączyli nam w ostatnich czasach Hoyle, Bondi i Gold. Na tej cofającej się taśmie filmu będą się one dematerializować. Każda gwiazda w galakty­kach obróci się w gazy, z których powstała, te zaś protogalaktyki staną się na powrót chaosem, z któ­rego się wykrystalizowały, chaosem atomów z 2 spon­tanicznej kreacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *