Koncentracja słabo widocznych, odległych galaktyk powinna być zgodnie z teorią „wielkiego wybuchu” większa niż wedłu? teorii „stanu stałego”. Dlaczego? Dlatego, że ze względu na miliardy lat, jakie światło zużyło na dotarcie do nas, oglądamy fotografię sprzed miliardów lat, tymczasem zaś wszechświat nadal się rozszerzał. Zanim więc zobaczymy, jak odległe galaktyki wyglądały w niemowlęctwie, moffą nawet minąć dalsze miliardy lat, natomiast radioastronomowie potrafią nieraz już dziś usłyszeć te galaktyki w stadium przed narodzeniem lub „złapać” sam właśnie krzyk noworodka. Przewodnikiem w poszukiwaniach jest dla nich określona wielkość galaktyk — na ogół o średnicy około 80 000 lat świetlnych — oraz fakt,’że zgodnie z teorią „stanu stałego” powinna je dzielić oewna przeciętna odległość, mniej więcej półtora miliona lat świetlnych.