Oddając sprawiedliwość dyskutującym i sile ich argumentacji należy przyznać, że nikt z nich nie utrzymuje, by wyróżniana przez niego teoria była tą jedną prawdziwą, tym mniej, by była prawdą niezachwianą; jest to teoria bynajmniej nie okrzepła, lecz płodna. Teorię powinny wspierać jakieś istotne dowody rzeczowe i powinna też ona wiązać i starannie korelować wyniki obserwacji z proponowanym modelem matematycznym. Wszelka teoria jest jak Ciocia Sally obrzucana przez różnych naukowców kijkami; lecz żaden szanujący się uczony, chcćby nie wiedzieć jak bardzo był przywiązany i lubi Ciocię Sally, nigdy nie zrezygnowałby z amunicji ani też nie zignorowałby trafnego rzutu innego teoretyka. Celem nie jest ogłuszanie przeciwników, lecz przyczynienie się do nowych obserwacji oraz przewidywanie ich wyników.