Rzecznicy teorii „wielkiego wybuchu” wyktócali się zapewne ze sobą o jej rozmaite wersje, ale frontalny spór toczył się między nimi a szkołą popierającą teorię „stanu stałego”, czyli „nieustannego tworzenia”. Teoria ta jest sprzeczna zarówno z koncepcją jednej generalnej eksplozji, jak i z powtarzającymi się wybuchami z wersji pulsacyjnej.Fred Hoyle, profesor astronomii teoretycznej i filozofii doświadczalnej na Uniwersytecie w Cambridge, godzi się wprawdzie na ekspansję wszechświata, ale nie podobają mu się e k s p e n s a. Hoyle przyjął do wiadomości dowody, że każda obserwowana obecni.; przez nas galaktyka oddala się i za mniej więcej 100 000 000 000 lat zniknie całkowicie z zasięgu jakiegokolwiek wyobrażalnego teleskopu astronomicznego umieszczonego na Ziemi lub naszej własnej galaktyce.