Ciśnienie fotonów fal ultrafioletowych oczyszczało planety z wodoro-helowych powłok; ciągnąc za sobą świetliste ogony wyglądały zapewne jak znane nam dzisiaj komety; Merkury, Wenus, Ziemia i Mars jako najbliższe „sikawki” z ultrafioletem zostały w praktyce odarte niemal zupełnie ze swych atmosfer: były ciałami stałymi otoczonymi zaledwie błonką pierwotnej atmosfery. Znacznie dziś gęściejsza atmosfera Ziemi powstała dopiero o wiele później, w miarę jak tlen i azot wydobywały się ze skalistej skorupy. Planety zewnętrzne, Jowisz i Saturn, utraciły tylko niewiele ze swej wodoro-helowej otoczki, ich korpusy składają się dziś z gazów, ze stosunkowo niewielkimi stałymi jądrami w środku.